Paulina & Krystian


Dzisiaj chcę podzielić się z wami moją najnowszą przygodą jako fotografa ślubnego. Nie była to zwyczajna ceremonia – to był prawdziwy reportaż, który zabrał mnie aż na przecięcie się województwa podkarpackiego i małopolskiego. Moja para młoda, Paulina i Krystian, zdecydowała się na ślub w malowniczej okolicy, gdzie tradycja i nowoczesność splecione są w jedno.
Był to dla mnie długi, męczący dzień i sporo kilometrów do przejechania od domu. Wiedziałem jednak, że to będzie wyjątkowa przygoda. Na miejscu odkryłem kilka nowych tradycji w tej części Polski, które wzbogaciły moje doświadczenie jako fotografa. W powietrzu było czuć świeży powiew miłości. Dla mnie to zawsze najważniejsze – chwile pełne emocji i szczerych uśmiechów. I nie zawiodłem się. Od samego rana do późnych godzin nocnych, atmosfera była niesamowicie ciepła i pełna pozytywnej energii. To właśnie takie chwile sprawiają, że kocham swoją pracę jako fotograf ślubny.
Sesję plenerową udało nam się zrobić w górach, a dokładniej na Rusinowej Polanie. To magiczne miejsce z pięknym widokiem na Tatry, które robiło wrażenie nie tylko na mnie, ale i na samych nowożeńcach. Nie mogłem się doczekać, żeby uwiecznić te chwile na zdjęciach. I muszę przyznać, że efekty przerosły moje oczekiwania.

Teraz pozostaje mi tylko czekać na rozpoczęcie nowego sezonu ślubnego. Jestem ciekaw na maksa, jakie nowe efekty i emocje przyniosą kolejne spotkania. Fotografia ślubna to nie tylko praca, to pasja i przygoda, którą chcę się z Wami dzielić. Dziękuję Paulinie i Krystianowi za to niesamowite doświadczenie i życzę im wiecznej miłości oraz szczęścia na nowej drodze życia. A wam, drodzy widzowie, polecam się na kolejne opowieści z moich ślubnych relacji.
Do zobaczenia!