Patrycja & Paweł
Z Patrycją i Pawłem przed ślubem widzieliśmy się tylko raz. Od pierwszych chwil było widać, że do siebie pasują i uzupełniają się idealnie.
Tak, jak przysłowiowe połówki jabłka to właśnie Oni.
Kiedy przyjechałem do Panny Młodej uwiecznić moment przygotowań już w drzwiach przywitał mnie jej szczery uśmiech. Momentalnie dreszczyk niepewności, który towarzyszy mi podczas każdego reportażu, zniknął i było wiadomo, że wszystko pójdzie z górki ; )
Ślub i przyjęcie weselne odbywało się miejscach, w których jeszcze nie byłem dlatego bardzo mnie ciekawiło jak to wszystko wyjdzie…
I chyba wyszło ; )
Dla mnie jako fotografa, ten dzień uważam za bardzo owocny. Mogłem uwiecznić cała paletę najpiękniejszych emocji jakie panowały podczas całego dnia. Wisienką na torcie okazała się sesja plenerowa, parę dni po ślubie. Malownicze roztocze, piękne słońce i cudowni ludzie to wszystko razem dało piękne efekty, które możecie ocenić sami….
Zapraszam na reportaż z najważniejszego dnia Patrycji i Pawła.